Docierając do szkoły zauważyłam siedzącą na ławce Mimi.
Podeszłam do rudowłosej witając się.
-Hej-Rzuciłam na przywitanie.
-O cześć-Odparła uśmiechając się.- No co się nie odzywałaś-Dodała,
wstając z ławki.
-A jakoś byłam zajęta-Odpowiedziałam.
-Wiesz. Poznałam kogoś-Powiedziałam po chwili.
-O proszę super-Odparła ciesząc się.-No to jak ma na imię?-Spytała.
-Justin-Powiedziałam.
-Że co?-Spytała ponownie, a na jej twarzy od razu pojawiło się zdziwienie.
-No Justin-Odpowiedziałam.
-Bieber?-Dodała.
-No tak, a skąd wiesz?-Spytałam nie pewnie patrząc na dziewczynę.
-Proszę cię-Odparła.
-O co ci chodzi?-Odparłam, krzyżując ręce na piersi.
-O to, że ten koleś nie jest dla ciebie-Powiedziała po chwili.
Nie wiem czemu, ale myśląc sobie iż kolejna osoba mówi
mi, że mam nie spotykać się z Justinem.
-I teraz ty będziesz zaczynać?-Spytałam oschle, idąc
w kierunku drzwi.-Mój brat też mi to cały czas gada-Powiedziałam.
-I ma rację. Victoria nie powinnaś się z nim spotykać-Odparła,
łapiąc mnie za ramię.
-Skąd ty możesz wiedzieć-Odparłam.
-Ludzie gadają jaki jest-Odpowiedziała.
-On nie jest taki jak inni gadają-Powiedziałam, łapiąc
za drzwi.-Chodźmy na lekcję lepiej-Dodałam krótko.
Nie chciałam już wysłuchiwać kolejnej osoby na
temat Justina. Miałam dość jak nie mój brat to Mimi.
**
Lekcje jakoś szybko mi dziś zleciały. Wyszłam ze szkoły
razem z Mimi.
Zatrzymałam się na chwili, aby pożegnać się z rudowłosą.
-To na razie-Powiedziałam krótko.
-Mam nadzieje, że nie jesteś wściekła oto co ci powiedziałam?-Spytała.
-Nie-Oparłam krótko.
-Mhm. Tak jasne-Mruknęła.-Po prostu się martwię o ciebie-Dodała.
-Nie musisz. Przecież nic mi nie jest-Odparłam.- Śpieszę się pa-Dodałam.
Idąc w kierunku domu.
-Pa-Rzuciła krótko Mimi.
Fakt może i byłam trochę wkurzona, ale już miałam tego dość wysłuchiwania
na temat Justina. Wspominałam już wiele razy, będę się z nim spotykać.
Dotarłam po jakiś dziesięciu minutach do domu, jeszcze ból głowy doskwierał
mi po wczorajszej imprezie. Musiałam być nie źle szurnięta, żeby imprezować
a na drugi dzień iść do szkoły 'Szurnięta'' To za mało powiedziane.
Gdy dochodziłam do domu zobaczyłam Justina stojącego przy swoim aucie.
W głębi serca ucieszyłam się na jego widok.
Nie wiem czy mam podejść czy nie, z drugiej strony chciałam, ale jednak coś
mnie zatrzymywało. Wzięłam głęboki oddech, przeczesując na bok swoje włosy
i szybkim ruchem ruszyłam w jego stronę.
-Cześć-Odpowiedziałam nie pewnie.
-O hej-Odparł witając się.-Dobrze, że cię widzę-Dodał, uśmiechając się.
Ja natomiast uśmiechnęłam się, wiedziałam, że zaczęłam się rumienić
czułam to.
-Tęskniłem-Odparł, Przyciągając mnie do siebie. Po chwili poczułam
jego usta na swoich ja od razu bez żadnego zastanowienia odwzajemniłam
jego pocałunek.
-Ja za tobą też-Odparłam, po chwili kładąc ręce na jego torsie.
W tamtym momencie nic mnie nie obchodziło, już zawsze mogło by być
tak. Nie obchodzi mnie to co inni mówią.
-Wybacz za wczoraj-Powiedziała.
-Nie przepraszaj. Zapomnijmy o tym-Odparł krótko, Przytulając mnie do siebie.
-Muszę iść do domu-Odparłam. Bałam się tego, dobrze wiedziałam, że Jake
zaraz wyjdzie z domu i będzie rzucał się do Justina.
-Nie idź-Powiedział.-Chodźmy do mnie-Dodał.
-Może wieczorem się zobaczymy?-Spytałam.
-Okej-Odparł, całując mnie.
-To pa-Odpowiedziałam, żegnając się.
-Pa-Odparł krótko, przeczesując na bok kosmyk moich włosów.
**
Weszłam do domu, na całe szczęście Jake'a nie było w domu.
Już bym miała gadanie.
-Hej mamo-Rzuciłam.
-Witaj kochanie-Odpowiedziała witając się.-Siadaj zaraz będzie obiad-Dodała.
-Okej-Powiedziałam krótko, idąc w kierunku kuchni.
-Jak w szkole?-Spytała, kładąc talerz.
-Może być-Westchnęłam.
-Cieszę się, że tutaj ci się podoba-Powiedziała uśmiechając się.
Po chwili zobaczyłam wchodzącego do domu Jake'a.
Szczerze mówiąc nie chciałam go dzisiaj widzieć, byłam
wściekła na niego. To co on wczoraj odwalił to było szczyt
wszystkiego.
Może i się o mnie martwi, ale lepiej jak zajmie się swoimi sprawami
i da mi w końcu święty spokój.
-Cześć-Rzucił krótko na przywitanie chłopak.
-Siadaj do stołu-Powiedziała mama, nakładając obiad.
Jake od razu podszedł do stołu, zerkając na mnie co chwile.
Natomiast ja unikałam jego wzroku, jak tylko mogłam.
-Stwierdziłem, że odstawie tabletki, które biorę-Powiedział po chwili.
-Musisz je brać Jake-Odparła mama, ze zdziwieniem.
Jake bierze tabletki już od kilku lat. Właściwie zaczął jak
siedział w poprawczaku. Chyba wiem z jakiego powodu on nie
chce ich brać.
Odeszłam od stołu, odkładając talerz do zmywarki.
-Dzięki mamo-Powiedziałam uśmiechając się blado.-Pójdę
do siebie-Dodałam, idąc w kierunku swojego pokoju.
Cały czas mnie męczyło to, że musze patrzeć na Jake'a,
za co on tak nienawidzi Justina?, co on mu zrobił?.
To że powiedział mi o tym gwałcie, nie oznacza to prawdą.
Sama nie wiem w co już wierzyć. Nie ważne, Victoria wróć
na ziemię.
**
Weszłam do swojego pokoju odkładając na biurko swoje rzeczy.
Po chwili usłyszałam jak ktoś wchodzi do mojego pokoju.
Mogłam się spodziewać, że to był Jake.
-Czego chcesz?-Spytałam zakładając ręce na piersi.
-Słuchaj. Przesadziłem trochę wczoraj-Powiedział kiwając
głową.
-Trochę, to chyba za mało powiedziane-. Rzuciłam oschle,
krzywiąc się.
-Wybacz, ale w nie których sprawach mam rację-Odparł.
-Taa na pewno, ale nie w tym, że masz mi wybierać z kim
mam się spotykać-Powiedziałam, siadając nerwowo na łóżku.
-Z nim na pewno nie będziesz-Powiedział.
-Spadaj-Krzyknęłam lekko.-I wyjdź z mojego pokoju-Dodałam.
-Dobrze, żebyś potem mnie nie prosiła o pomoc-Odpowiedział,
uśmiechając się cwano.
-Możesz mi powiedzieć jedną rzecz?-Spytałam.
-Mów-Odparł.
-Czemu odstawiasz leki?-Spytałam.
-Bo nie będę się nimi faszerował, i nie zmieniaj tematu-Powiedział
Kiwnęłam tylko głową w jego kierunku, Jake natomiast wyszedł
z mojego pokoju, zatrzaskując za sobą drzwi.
Boże to jest jakiś koszmar, nie zniosę tego dłużej, szczerze mówiąc
martwię się o Jake'a on na prawdę jest dla mnie ważny, ale chciałabym,
żeby nie wtrącał się w moje życie.
**
Wreszcie nastał wieczór, spędziłam pół dnia na rozmyślaniu.
Wstałam z łóżka, przeczesując włosy, ogarnęłam się trochę znowu
musiałam wymyślić jak się wymknąć z domu.
Spojrzałam na wyświetlacz mojego i'phona, otworzyłam okno,
ze skoczyłam na poddasze mojego domu, po chwili
znalazłam się na dole. Rozejrzałam się wokół siebie czy czasem
mój brat nie obserwuję mnie, przypominając sobie wczorajszą
sytuację, nie chciałam żeby znów ona się powtórzyła.
Dobrze, że mama miała znów drugą zmianę inaczej byłabym
uziemiona.
Po chwili podeszłam pod drzwi Justina pukając.
-Cześć kotek-Powiedział, przyciągając mnie do siebie
zagryzając dolną wargę.
-Hej-Odparłam uśmiechając się.
Weszłam do domu Justina od razu idąc do jego pokoju.
Usiadłam na łóżku, zakładając jedną nogę na drugą.
-Jak wyszłaś?-Spytał.
-Jakoś wyszłam heh-Odparłam uśmiechając się blado.
-W porządku?-Spytał łapiąc mnie za pod brudek.
-Tak-Powiedziałam krótko.
-To ja powinienem cię przeprosić za wczoraj-Odparł
spuszczając głowę na dół.
-Ty nic nie zrobiłeś-Odpowiedziałam.
-Ale się winię-Powiedział.
Justin usiadł obok mnie, przytulając mnie
do siebie. To właśnie w jego ramionach czułam się
najlepiej tak się cieszę, że go poznałam, jest wspaniały
po prostu się w nim zakochałam.
Niech inni mówią co chcą ja wiem swoje.
**
No i mamy 10 rozdział. Jak wam się podoba? wiem , że trochę krótki, ale chciałam coś
dodać. Zdecydowałam się zostać, nie którym z was zależy na tym blogu, więc
doprowadzę bloga do końca. Cos jakoś ostatnio do bloga weny nie mam, ale
będę starać się pisać częściej. Do nn kocham was bardzo mocno i dziękuję, że
ze mną jesteście.
Świeetne to jest <33!
OdpowiedzUsuńJuż nie moge doczekać się następnego KC ♥
OdpowiedzUsuńUWIELBIAM TO ♥!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z grobu, bo rozdział genialny :)
OdpowiedzUsuńO jaaa już nie moge doczekać się następnego serio :D <3
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwościa na nn i życze weny <33
OdpowiedzUsuńlfuiawhuep <--tyle na temat bo rozdział super ♥♥♥
OdpowiedzUsuńCUDO! ♥
OdpowiedzUsuńKOCHAM KOCHAM KOCHAM nanaa <33!
OdpowiedzUsuńAaaaa ja chce następny haah ♥
OdpowiedzUsuńczekam nn
OdpowiedzUsuńjak zawsze świetny kocham xoxo
OdpowiedzUsuńP.S zaczęłam kontynuować bloga jakbyś nadal chciała czytać, tylko zaczynam nowe odpowiadanie zapraszam :http://be-alright-opowiadanie-o-jb.blogspot.com/
kochanie chcem następny proosze ! ; ***
OdpowiedzUsuń